Rancho Arisha ma bazować przede wszystkim na treningu koni westernowych ze sporym naciskiem na tareny oraz na przyjmowaniu Was w nasze skromne progi, wspólnych rajdach i treningach - to taka podstawa :) Ale.... cóż, to trochę chyba jednak dla mnie za mało i nie powiem, że chciałabym mieć w rozwój wirtualnego świata choćby jakiś wkład.
Stąd właśnie pomysł aby... trenować konie, po czym wystawiać je na sprzedać. Ale może zacznę od podstaw. Zacznę może od tego, że nie chce mieć dużej ilości koni - kilka stałych wierzchowców, dobrze wytrenowanych spokojnie mi wystarczy. Urozmaicenie jednak czasem się przydaje, a i ładne zdjęcia czasem wpadają, aż kuszą, by do wirtualny takie konie wpuścić. Niestety, gdybym miała je wszystkie tu dać... chyba szybko brakłoby miejsca, nie mówiąc o czasie na treningi. Dlatego wpadłam na mały, może niezbyt odkrywczy pomysł - co jakiś czas mogłabym wrzucać tu konia, którego traktowałabym na początku jak w pełni swojego: znalazłabym mu wirtualnych rodziców, napisała opis, zrobiła komplet dokumentów, zgłaszała na zawody i pisała treningi. Po napisaniu min. 3 sportowych treningów zostałyby wystawione na sprzedaż, gdzie czekałyby sobie na kupca. Co Wy na to? Zyskałybyście konie, które nie wymagają na start ogromnej ilości pracy, przy okazji - Wasze konie zdobyłyby kolejnych potomków. Poza tym starałabym się dzielić z Wami jak najbardziej wyjątkowymi okazami - chodziłyby oczywiście western, ale... co powiedziałybyście na przykład na szetlanda do barrelu? :D
Bardzo zależy mi na Waszym zdaniu, jako, że bez kupców na pewno ten pomysł nie wypali, a ja nie mam zamiaru wpychać do i tak zapełnionego wirtuala kolejnych, niekoniecznie chcianych koni.
Na koniec zapraszam do aktualności - tam wszystkie informacje dotyczące tego co i jak na Ranchu.
Na koniec zapraszam do aktualności - tam wszystkie informacje dotyczące tego co i jak na Ranchu.
Jeżeli wśród tychże koni znalazłby się jakiś arab, to ja jestem za :D
OdpowiedzUsuńJak znajdę - to będą. Obecnie chyba mam jakieś 2, ale jakość zdjęć jest... średnia.
UsuńCo prawda mój profil stajni nie koniecznie odpowiada westernowi, ale jak dla mnie pomysł jest bardzo dobry i znając życie, jeśli jakiś rumak mnie przekona, pewnie skończy jako stajenna "inna" perełka ^^
OdpowiedzUsuńA konie (czy szetlandy czy innne) do barrelu są nam potrzebne, bo maluuutko takich w vircie!
Popieram, czekam z niecierpliwością! :)
No właśnie zauważyłam, że koni do barrelu baardzo mało jest :( A western... ma do siebie to, że gdy chcesz konia, który pojedzie w teren [czy rajd] na jakiejś imprezie, bądź wziąć udział choćby w hubertusie to koń jeżdżący west chyba najlepiej się sprawdzi - sposób układania tych koni sprawia, że pod tym względem są cudowne <3
UsuńPomysł bardzo dobry, na pewno wiele osób zdecydowałoby się na takie konie. Ja już teraz mogę napisać, że chętnie kupiłabym jednego rumaka. :)
OdpowiedzUsuń