WYDARZENIA: Przyjazd kl. Picturesque Bay

Data i czas: 29 września 2014, 9:00-10:00
Autor: Podkowa

Kolejny piękny dzień, a ja nie mogłam poświęcić koniom więcej czasu... ech... Poza przyjazdem nowej klaczy czekały mnie rozmowy kwalifikacyjne w Zakopcu.... ale pracownika potrzebowałam coraz pilniej... Cóż wiec poradzić?
W każdym razie, zaraz miała przyjechać do nas cuttingowa arabka, według papierów nazywająca się Picturesque Bay. Bay... Bay... Bajka! Tak, to chyba znacznie bardziej pasowało by ja wołać. Bo kto widział, by wołając konia używać tak długiego miana? W każdym razie, czekałam na koniowóz z nią w jadalni. Dopiero, gdy dostałam telefon, że osoba, która ją wiozła (podejrzewam, że był to jakiś stajenny z Liliowej Zatoki, który odebrał ją z lotniska) za kilka minut u mnie będzie, wyszłam na dwór i obserwując konie, pasące się na dość odległym pastwisku, jednak ciągle znajdujące się w moim polu widzenia (jako kilka kolorytowych plamek), myślałam nad tym, jaka owa kobyłka na prawdę będzie.
Jak zakładałam, tak było. Bajkę przywiózł młody mężczyzna, który po szybkim wyprowadzeniu jej na pastwisko, które wskazałam i podpisaniu dokumentów przeze mnie pojechał w drogę powrotną. Podczas całej akcji zauważyłam, że klacz jest nieco otumaniona, jej oczy były nieco przygaśnięte, jakby przez środki uspakajające - nie dziwiłam się, leciała samolotem, potem długa droga samochodem.... Z tego powodu przez chwilę obserwowała, jak spokojnie się pasie, bez grama stresu, który byłby normalny w takiej sytuacji, po czym poszłam po uwiąz, aby zaprowadzić ją do stajni - nie miałam zamiaru zostawiać konia w takim stanie samego, a nie mogłam przecież spędzić przy niej całego dnia.
Gdy już znalazła się w świeżo pościelonym, czyściutkim boksie, przez chwilę głaskałam ją, co klacz przyjmowała ze stoickim spokojem, jakby w ogóle na to nie reagując. Westchnęłam, wiedząc, że za kilka godzin zacznie pewnie zachowywać się lepiej i ruszyłam na pastwisko po Mini. Kucyk zdecydowanie najlepiej ze wszystkich naszych koni znosił stanie w boksie, a nie chciałam, aby Bajka była zupełnie sama w stajni, w chwili, gdy działanie leków uspokajających ustanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz